Co prawda mój blog o alergii nie ma jeszcze roku, ale chciałabym zrobić małe podsumowanie.
Ludzie piszą blogi, blogi o wszystkim, piszą o dzieciach, o wychowaniu, o podróżach, o modzie, o jedzeniu...dzielą się swoimi przeżyciami, udzielają porad, pokazują swoje zdjęcia. Takie blogi są bardzo popularne, mają setki tysięcy czytelników. A czemu ja piszę takiego "dziwnego" bloga? Mój blog dla alergików z pewnością nie jest typowy, nie bardzo można znaleźć dla niego szufladkę w blogosferze. Zakładając bloga nie chciałam pisać bloga o wszystkim i o niczym jednocześnie. Życie rodzinne? Wiedziałam, że nie chcę pisać bloga typowo parentingowego, bo nie chcę wrzucać do sieci setek zdjęć dziecka czy naszej rodziny, a bez tego blog o takiej tematyce byłby beznadziejnie nudny. Fotoblog? Kiedyś dużo fotografowałam, ale ponieważ jest masa znacznie lepszym ode mnie fotografów jakoś odpuściłam, brakowało mi talentu, żeby się wyróżnić. Podróże? Prowadzimy raczej stacjonarny i skromny tryb życia, więc odpadał blog podróżniczy czy opisujący fascynujące przygody wymagające dużych nakładów finansowych.
Więc może blog o alergii???
Na tematykę bloga wstępnie naprowadziło mnie sporo moich przejść z lekarzami udzielającymi sprzecznych instrukcji odnośnie postępowania przy alergii Aleksa, udzielającymi niejasnych informacji, bagatelizujących problemy. Brakowało konkretnych porad i istotnych szczegółów, bez których nasza walka z alergią wciąż była bardzo trudna. Na szczęście w miarę zdobywania nowej wiedzy i doświadczeń radziliśmy sobie coraz lepiej. Dodatkowo zainspirowały mnie rozmowy ze znajomymi. Co jakiś czas bliżsi lub dalsi znajomi pytali mnie o wysypki czy inne objawy alergii u ich dzieci. Mówili, że lekarz zalecił lek antyhistaminowy i maść ze sterydem i kazał odstawić nabiał, żadnych dodatkowych informacji. Więc tłumaczyłam im, od czego zacząć, jak dbać o dietę eliminacyjną, na jakie rzeczy zwracać uwagę w otoczeniu dziecka, jak dobrać kosmetyki. Przy jednej z takich rozmów, gdzie koleżanka kompletnie "zielona" w temacie alergii uzyskała ode mnie wiele przydatnych informacji, zapytała "Czemu nie podzielisz się swoją wiedzą z innymi rodzicami? Powinnaś założyć bloga dla alergików". I to było ubranie w słowa tego, o czym myślałam już od dawna. Tak - założę bloga o alergii, żeby dzielić się zdobytą wiedzą i pomóc innym rodzicom. I tak powstał mój blog o alergii, dla małych i dużych alergików. Piszę go już 10 miesięcy, daje mi to dużo satysfakcji, dzięki temu znacznie też pogłębiłam swoją wiedzę o alergii, odkryłam wiele metod, których wcześniej nie znałam, poznałam ciekawych ludzi, nie tylko mamy innych alergików, ale też innych blogerów. Zaczęłam też bardziej doceniać innych blogerów - widzę ile czasu i pracy zajmuje napisanie rzetelnego posta. Ale wiem, że mimo że jest to pracochłonne, to warto dalej pisać tego bloga o alergii. Interesują Was moje posty, przybywa czytelników, pytacie mnie o różne rzeczy w prywatnych wiadomościach, komentujecie, lajkujecie profil na Facebooku. Wasz odzew jest dla mnie bardzo cenny, bo zwykłym lajkiem czy przychylnym komentarzem motywujecie mnie do dalszej pracy i pokazujecie, że moje pisanie sens. Dziękuję Wam za to :-))
Jestem mamą malej alergiczki i dziś przez przypadek trafiłam na Pani bloga, dużo cennych i konkretnych informacji , również fajne przepisy , szkoda, że tak ich niewiele :) czy jest możliwość napisać do Pani na mejla ? Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz, oczywiście, proszę napisac maila - urok.zycia.alergika@gmail.com pozdrawiam!
UsuńSuper, że powstają takie strony. Walka z alergią bywa trudna, u mnie przez wiele lat nic nie dawało rezultatów, dopiero jak zacząłem używać masek Broyx to odczułem zmianę i pyłki traw przestały wywoływać katar.
OdpowiedzUsuń